21 września 2016. Rozstanie z redakcją "Naszej Pilicy"
Pilickie Aktualności » 21 września 2016. Rozstanie z redakcją "Naszej Pilicy"
Siedzę nad klawiatura i nucę:
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament
Być zagadką, której nikt
Nie zdąży zgadnąć nim minie czas.
„Nasza Pilica” powstawała głównie dzięki comiesięcznej pracy trzech osób, które wzięły na siebie niemal cały ciężar jej redagowania, dbania o przyzowity poziom merytoryczny, przygotowania do druku i dystrybucji. Jedynym wynagrodzeniem za tą pracę była satysfakcja. Jeżeli w jej miejsce pojawia się irytacja i stress to takie działanie traci sens.
Mam swoją wizję gazety i roli mediów w lokalnej społeczności. Uważałem, że racjonalnymi argumentami jestem w stanie przekonać do niej innych. Niestety, teoria coraz bardziej rozmijała się z praktyką. Od pewnego czasu wpływ członków redakcji na zawartość gazety stawał się coraz bardziej iluzoryczny. Poziom materiałów, które musiały się znaleźć w kolejnych numerach budził mój niepokój a na informowanie o sprawach trudnych lecz ważnych dla społeczeństwa nie było zgody. Tydzień temu przygotowany przez redakcję projekt wrześniowego numeru trafił do Urzędu Miasta i Gminy do zatwierdzenia. Tam, na najwyższych szczeblach lokalnej władzy, gazeta została zredagowana na nowo, uzyskując propagandową postać, której nie potrafię zaakceptować.
Po trzydziestu jeden miesiącach społecznej pracy, postanowiłem wycofać się z aktywnej działalności w redakcji „Naszej Pilicy”. Mam mieszane uczucia bo wiem, że wielu czytelników czeka na kolejne informacje kulturalne, sportowe czy historyczne. Są jednak rzeczy, których nie powinno się robić połowicznie. Są sytuacje, w których albo jest się za albo przeciw. Do pisania laurek i przepisywania tej samej listy ludzi, którzy byli na kolejnych imprezach nie potrzeba wielkich zdolności. Parafrazując piosenkę Jerzego Stuhra powiem: pisać każdy może... Przykład znajdziecie państwo w najnowszym wpisie w dziale „Bajki z mchu i paproci”.
Dziękuję Państwu za wspólnie spędzone dwa i pół roku, za zaproszenia na Wasze imprezy, które starałem się rzetelnie relacjonować. Dziękuję za wszelkie wyrazy sympatii, z którymi się spotykałem i za materiały z domowych archiwów, którymi dzieliliście się Państwo ze mną. Tak... trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść żeby za jakiś czas nie śpiewać:
Gdy emocje już opadną
Jak po wielkiej bitwie kurz
Gdy nie można mocą żadną
Wykrzyczanych cofnąć słów...
Zapraszam do odwiedzania mojej strony internetowej, na której w miarę możliwości będę Was informował o tym co dzieje się w gminie.
Aleksander Kot