dr Leon Ludwik Chodakowski

O Pilicy » Żyli wśród nas » Lekarze » dr Leon Ludwik Chodakowski

Był synem Mikołaja Chodakowskiego (urodzony ok.1782/84 – zm. 8 marca 1866 w Sandomierzu) i Petroneli Krauze (urodzona ok. 1790/94 – zm. 8 lutego 1866 w Kielcach). Mikołaj Chodakowski w latach 1812 – 1821 mieszkał w Pilicy, pod numerem 220, w Magazynie Solnym. W 1812 r. był komornikiem sądowym przy Trybunale Cywilnym. Był później kolejno: komornikiem Województwa Krakowskiego (ok.1824); Komisarzem Województwa Krakowskiego (ok.1831) i komornikiem Trybunału Kieleckiego (ok.1866). Mikołaj i Petronela mieli pięcioro dzieci: Leona, Mariannę Petronelę, Emercjannę, Damazego i Mikołaja.Leon urodził się 20 lutego 1817 r. w Pilicy (akt urodzenia 21/1817). W Pilicy urodziła się również Marianna Petronela (akt urodzenia 64/1818), która wkrótce zmarła (18 marca 1819. Akt zgonu 33/1819).W Kielcach Leon ukończył szkołę średnią.

Po stłumieniu powstania listopadowego ukazem z 1 maja 1832 car Mikołaj I zamknął Uniwersytet Wileński i zadecydował o przekazaniu wydziału medycznego pod zarząd Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w celu reorganizacji. Ukazem z 31 sierpnia 1832 roku car Mikołaj I zarządził utworzenie Cesarskiej Wileńskiej Akademii Medyko-Chirurgicznej liczącej 200 studentów. Część majątku zlikwidowanego uniwersytetu przeznaczono na potrzeby nowej uczelni, której uroczyste otwarcie nastąpiło nastepnego dnia. 20 sierpnia 1840 roku, na wniosek Ministra Oświecenia Narodowego, zdecydowano o przekształceniu Akademii Medyko-Chirurgicznej w wydział lekarski Uniwersytetu św. Włodzimierza w Kijowie. 31 grudnia 1841 roku car Mikołaj I podpisał ukaz o jej ostatecznym zamknięciu z dniem 1 sierpnia 1842 roku.

Leon ukończył z wyróżnieniem studia w Akademii uzyskując dyplom lekarza drugiej klasy. Rok później otrzymał pozwolenie na praktykę w Królestwie Polskim. Zamieszkał w Przedborzu pełniąc w nim obowiązki lekarza fabrycznego przy fabryce sukna.

W 1823 roku Jan Fryderyk Albert Wojciech Lange utworzył spółkę z brytyjskim przemysłowcem Johnem Cockerillem, działającym w Belgii i wielu innych krajach Europy. Spółka uruchomiła w Przedborzu fabryki sukna, do których Cockerill wniósł m.in. maszyny parowe ze swoich belgijskich zakładów. Wybudowano kompleks fabryczny, osiedle robotnicze i zatrudniono zagranicznych fachowców.

Jako lekarz zakładowy Chodakowski zamieszkał w domu na osiedlu robotniczym. Oprócz dbania o zdrowie pracowników, prowadził praktykę prywatną lecząc mieszkańców Przedborza i okolicznych wiosek. Od maja 1845 r. był lekarzem miejskim w Końskich. Rok później przeniósł się do Sandomierza, by objąć posadę lekarza więzienia śledczego.

 Po III rozbiorze Polski w 1795 r. władze austriackie zaadoptowały sandomierski zamek na więzienie. Był on w tym charakterze wykorzystywany aż do roku 1959. Poza kratami w oknach piwnicznych i nieliczne, słabo czytelnych, inskrypcje nie zachowały się żadne ślady więziennej przeszłości.

Leon Chodakowski pracował także w szpitalach św. Ducha gdzie był zastępcą kierownika i Żydowskim.

Szpital św. Ducha ufundował kasztelan krakowski Żegota w roku 1312. Przeznaczony był dla biednych, bezdomnych podróżnych i sierot i podrzutków. Jego prowadzenie oddał w ręce zakonu szpitalnego reguły św. Augustyna z przydomkiem de Saxia. Uposażył klasztor wsią dziedziczną Żyć leżącą między Złotą a Samborcem i laskiem zwanym Zawierzbie oraz wsią Głazów uzyskaną jako odszkodowanie od szlachcica Pełki. Szpital funkcjonował pod nazwą św. Ducha do końca I wojny światowej.

24 lipca 1847 r. Leon poślubił w Sandomierzu Joannę Suchecką. Świadkami byli, zamieszkali w Sandomierzu: Teofil Borzęcki, lat 45, nauczyciel szkół powiatowych i Wilhelm Szymański, lat 30, aptekarz. Joanna Suchcka urodziła się w Warszawie w 1829 r. Była córką Józefa Sucheckiego, budowniczego powiatu sandomierskiego i Otoli z Kwiecińskich (ślub zawarli 17 stycznia 1818 r. w Warszawie). Dziećmi Leona i Joanny byli: Stefan, Jadwiga, Józef, Marianna, Aleksandra, Maria, Marianna, Mieczysław, Wincentyna, Ignacy, Aniela, Jadwiga i Helena. W roku 1850 Leon Chodakowski, walcząc z szalejącą w Sandomierzu epidemią cholery, zyskał sobie powszechny szacunek i uznanie swoich pacjentów jak również władz miasta, które w dowód uznania za jego pracę odznaczyły go specjalnym medalem dziękczynnym. Świadectwem tego uznania jest jego pomnik grobowy na Cmentarzu Katedralnym, ufundowany, jak głosi napis: przez wdzięcznych Sandomierzan. W 1860 r. spłonął jego dom. Od 1866 r. był lekarzem powiatowym. Zmarł 23 listopada 1878 roku. Był oddanym lekarzem, znanym w całej okolicy. Świadczą o tym liczne podziękowania pacjentów drukowane w prasie. Pozostawił po sobie wiele prac z dziedziny medycyny publikowanych w warszawskich pismach lekarskich Tygodniku LekarskimGazecie Lekarskiej czy Pamiętniku Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego. W artykule O obowiązkach lekarza (z Hufelanda), opublikowanym w Tygodniku Lekarskim (1850, nr 3, s. 18), przedstawia oblicze lekarza-dobroczyńcy i formułuje zestaw przymiotów moralnych, które taką postawę warunkują: lekarz może stać się wielkim dla swoich chorych dobroczyńcą, skoro nie tylko z życzliwością udziela pomocy, ale z prawdziwą delikatnością zwraca wzgląd na ich ekonomiczne przykre położenie. Lekarz winien: dysponować usilną i sumienną troskliwością, nieskazitelną prawością, umiarkowaniem, prawym prowadzeniem się, skromnością, mądrością oraz przytomnością umysłu w sądach i bacznością w wyborze towarzystwa. W ślady ojca poszli jego dwaj synowie, którzy zostali lekarzami. Stefan zmarł zaraz po otrzymaniu dyplomu lekarskiego. Józef został ginekologiem. Jeden z synów został biologiem. Leon Chodakowski kupił dom przy dzisiejszej ulicy Gen. Michała Sokolnickiego 2, niegdyś Zawichojskiej. Wraz z żoną Joanną mieszkali tu do śmierci.W 1892 roku córki Leona -Wincentyna Anna, Jadwiga Teresa i Helena Romana -w rodzinnej kamienicy przy ulicy Zawichojskiej założyły księgarnię. Siostry Chodakowskie sprzedawały w niej nie tylko książki. Można było nabyć obrazki, łańcuszki, medaliki, rękawiczki, gry planszowe, zabawki dla dzieci, ozdoby choinkowe a nawet wino mszalne. Siostry Chodakowskie wydawały serie pocztówek z motywami regionalnymi, sprowadzały z Galicji nielegalne w zaborze rosyjskim polskie książki, prowadziły prenumeraty pism W murach kamienicy na sandomierskiej Starówce spotykała się miejscowa inteligencja. Siostry prowadziły działalność patriotyczną organizując tajne spotkania edukacyjne. W 1910 roku, w pobliżu dawnego klasztoru Panien Benedyktynek, na terenie dzisiejszego Wyższego Seminarium Duchownego z korzeni lipy przypadkowo wykopano koronę hełmową króla Kazimierza Wielkiego, wykonaną z miedzi i srebra, zdobioną imitacjami szmaragdów, szafirów i górskich kryształów. Wydarzenie zostało opisane w liście datowanym na 1911 r. przez księdza Pawła Kubickiego, regensa Seminarium Duchownego w Sandomierzu, późniejszego biskupa:

W kwietniu 1910 roku niwelując ogród będący obecnie w posiadaniu seminarium duchownego, a dawniej od roku 1616 do 1903 zakonnic reguły św. Benedykta, kazałem wykopać lipę (...). Robotnicy rozkopując pagórek w północnej części ogrodu, w miejscu, gdzie stała lipa, natrafili rydlem na żelazne naczynia. Po bliższym zbadaniu okazało się, że jest to hełm żelazny, a zawiera w sobie cztery półokrągłe kawałki, z górnymi zakończeniami w formie lilii, cztery szpilki, z takimiż główkami i żelazną zapinkę do hełmu. Cztery części półokrągłe razem złożone i szpilkami w zawiasach połączone stanowią koronę, prawdopodobnie królewską. (...) To pamiątka narodowej przeszłości, symbol niezależności i władzy, składam ją do skarbca wawelskiego, gdzie, jak mam przekonanie, przechowywana i strzeżona będzie, jak na to zasługuje.

W obawie przed rekwizycją ksiądz Kubicki i ks. Jan Kanty Gajkowski ukryli koronę u panien Chodakowskich, gdzie przez ponad rok spoczywała w pudle na kapelusze ukrytym w otomanie. Mebel istnieje po dzień dzisiejszy. W 1911 roku korona hełmowa, w tajemnicy przed władzami rosyjskimi, trafiła do skarbca katedralnego na Wawelu, gdzie znajduje się do dziś.

 Muzeum Okręgowe w Sandomierzu. Wierna kopia datowanej na XIV wiek sandomierskiej korony hełmowej przypisywanej Kazimierzowi Wielkiemu

 Jest to jedyna zachowana w całości polska średniowieczna korona podróżna i jedna z trzech zachowanych w Europie koron hełmowych. Wykonana jest ze stopu miedzi i srebra, ozdobiona imitacjami kamieni szlachetnych: szmaragdów, szafirów i kryształów górskich. Pierwotnie osadzona była na żelaznym hełmie, który jednak uległ znacznemu skorodowaniu i obecnie nie stanowi wraz z koroną całości. Znalezisko zostało uznane za sensację archeologiczną stulecia i rozpętało spór na temat swojej autentyczności. Przedmiot ten nie został nigdy poddany wnikliwym badaniom laboratoryjnym. Po zakończeniu I wojny światowej wątpliwości dotyczące pochodzenia przedmiotu wyjaśnił prof. Marian Morelowski. Według niego jest to koroną, którą na krótko przed swoją śmiercią Kazimierz III Wielki złożył jako wotum do kolegiaty sandomierskiej, podobnie jak to miało miejsce w przypadku hermy św. Zygmunta, ufundowanej przez króla dla katedry płockiej. Nie wiadomo jednak dlaczego nie ma o niej wzmianek w inwentarzach kościelnych. Obecnie korona przechowywana jest w Muzeum Katedralnym w Krakowie.

Okoliczności odnalezienia korony trzymano w tajemnicy aż do 1941 roku. Wraz ze śmiercią ostatniej z sióstr -Heleny- księgarnia zakończyła działalność w 1957 roku. Kamienica była własnością rodziny do lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy, po rewaloryzacji miasta, została skomunalizowana a ostatnia właścicielka, Janina z Chodakowskich Nehringowa, żona przemysłowca Stanisława Nehringa,otrzymała pozwolenie na zajęcie kilku lokali. Wraz z nią zamieszkali jej córka Renata Targowska wraz z mężem Jerzym. Po śmierci Janiny  Nehringowej dwa pomieszczenia poddasza zakwalifikowano jako odrębny lokal mieszkalny, który mieli zasiedlić wskazani przez władze miasta lokatorzy. Renata Targowska, córka Janiny Nehringowej, była prawnuczką Leona. Jej mąż, Jerzy Targowski, zaproponował wówczas aby w tych pomieszczeniach stworzyć dom pracy twórczej dla zauroczonych Sandomierzem literatów szukających cichego kątaLokal byłby oddany w użytkowanie ówczesnemu Muzeum Literatury. Pomysł wypalił i Górka Literacka funkcjonuje od 1985 r. a jej lokatorami byli między innymi: Czesław Miłosz, Sławomir Mrożek, Ernest Bryll, Wanda Chotomska, Kira Gałczyńska, Julian Kawalec, Zygmunt Kubiak, Jerzy Ficowski, Tadeusz Różewicz, ks. Jan Twardowski, Wiesław Myśliwski, Jan Nowak-Jeziorański, Hanna Krall czy Maria Iwaszkiewicz. Zobacz>>>

W r. 2011 Tomasz Chmielarz podjął się prowadzenia w kamienicy Księgarni Literackiej im. Sióstr Chodakowskich. 29 kwietnia 2016 r. zmarła Renata Targowska.