ks.prałat Antoni Gruszczyński

O Pilicy » Żyli wśród nas » Goście » ks.prałat Antoni Gruszczyński

Ksiądz Antoni Wojciech Gruszczyński urodził się w 1861 roku na Podolu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1888 roku. Na Podolu był proboszczem w parafiach Buczacz i Felsztyn w diecezji kamienieckiej. Po rewolucji księża musieli albo uciekać, albo się ukrywać, albo ginęli za sprzeciwianie się konfiskacie mienia kościelnego i niepodporządkowanie się władzy bolszewików. Ksiądz Gruszczyński przeżył dramatyczny moment, gdy w jakąś niedzielę, czy dzień świąteczny, został nagle powiadomiony przez kogoś z parafian, że do kościoła zbliża się grupa sowieckich żołnierzy, aby księdza aresztować. Parafianki ubrały księdza w swoje niewieście ubrania: spódnicę, kaftan i chustkę na głowę, który ruszył boso w grupie kobiet wracających z kościoła do domu. Parę tygodni ks. Gruszczyński ukrywał się w okolicy. Postanowił jednak wrócić i odprawić nabożeństwo w macierzystej parafii podczas odpustu. Kiedy spowiadał parafian doniesiono, że znowu kościół jest otoczony przez żołnierzy sowieckich. Znów podano księdzu strój kobiecy, okryto go wielką chustą a dwóch silnych mężczyzn wyniosło go na rękach jako zemdloną niewiastę. Ks. Gruszczyński już do swojej parafii na Podolu nie wrócił. Dostał się do Polski, i zamieszkał w Pilicy u swego rodzonego brata (Floriana Gruszczyńskiego) skąd pisał listy do polskich biskupów listy z prosbami o azyl w diecezji. Odpisał jedynie biskup płocki Antoni Julian Nowowiejski, który zaproponował ks. Gruszczyńskiemu obowiązek kapelana u sióstr kapucynek w Przasnyszu. Była to prawdopodobnie pierwsza połowa roku 1921. Ksiądz Gruszczyński w imieniu zamkniętych w klauzurze sióstr wystarał się o pożyczkę rządową i nadzorował remont spalonej kapelanii. Pożyczka została przez państwo umorzonaza stawiennictwem prezydentowej Marii Wojciechowskiej. W porozumieniu się z dziekanem ks. Józefem Piekutem przeniósł tercjarstwo z koscioła parafialnego do kościoła klasztornego i został jego dyrektorem. W roku 1929 zaprowadził filię Arcybractwa Straży Honorowej, której również został dyrektorem. Prawdopodobnie ks. Gruszczyński wprowadził również kółka Żywego Różańca. Na parę lat przed śmiercią postanowił wyremontować kościół. Postarał się o nowe witraże do okien. Zbierał środki na remont m.in. urządzając loterie w ogrodzie miejskim. Do kościoła sprowadził fisharmonię. Wskutek przeżyć podczas I wojny światowej i wojny polsko-rosyjskiej zachorował na serce. W sierpniu 1933 roku zmarł na atak serca. Pozostawił po sobie wspomnienie gorliwego i zacnego kapłana.